Fake news i próby walki z nimi
Jednym z najpopularniejszych twórców fake news’ów był pisarz Jonathan Swift, którego znamy jako twórcę Podróży Guliwera. W londyńskim almanachu „Przewidywania na 1708 rok” pojawił się artykuł Jonathana Swifta podpisany pseudonimem, który głosił, że w tym roku 29 marca o 11:00 umrze znany brytyjski astrolog John Partridge. Uczony, który był „skazany na śmierć” przez pisarza, natychmiast napisał sprostowanie, że wcale nie zamierza umierać, ale dla twórcy Podróży Guliwera było to obojętnie i w wyznaczony dzień śmierci on napisał nekrolog ze słowami, że bardzo przeprasza, ale John Partridge zmarł nie o 11:00, a tylko o 07:05. Astrolog wielokrotnie pisał na stronach almanachu, że nadal żyje na co pisarz odpowiadał, że uczony naprawdę zmarł, ponieważ żyły człowiek takich głupot nigdy nie napisze do gazety. Takie zachowanie Jonathana Swifta było spowodowane tym, że w XVIII w. zapełnianie strony gazety był zadaniem nie do osiągnięcia, z racji braku realnych faktów i wiadomości i autor był zmuszony zapewniać strony fake news’ami.
Siostry Wiedźmina
W jednym z numerów Pennsylvania Gazette pojawił się reportaż o oskarżeniu wiedźm w mieście New Jersey. Autorem artykułu, jak i właścicielem gazety był „ojciec amerykanów” – Benjamin Franklin. W danym numerze on opowiadał, że wiedźmy „zmuszali owiec tańczyć w niezwykłej manierze, zmuszali świń mówić i śpiewać psalmy”. Oczywiście, że ta informacja była fakr news’em i została wymyślona przez autora, którego później nazywali „sumieniem amerykańskiej nacji”. Ryzyko wykrycia prawdy było bardzo niskim, ponieważ droga od Pensylwanii do New Jersey była bardzo trudna i niebezpieczna, co powodowało fakt, że nikt nie zechce pojechać i sprawdzać prawdziwość danej informacji.
Wtargnięcie ufoludków
30 października 1938 roku amerykańska sieć radiowa CBS transmitowała na żywo słuchowisko „Wojna światów”, co było adaptacją radiową opowieści H.G. Wellsa. Dany materiał był emitowany w postaci „wiadomości z ostatniej chwili”, żeby zaskoczyć słuchaczy, co było żartem z okazji święta Halloween. Natomiast gazety napisali, że ludzie, którzy słuchali radio, są w panice, uciekają z miasta, popełniają samobójstwa, telefonują na policję z prośbą wydać wszystkim maski przeciwgazowe. Co było, oczywiście, fake news’em. Kilka osób z miasta, gdzie, zgodnie ze słuchowiskiem, wtargnęli się ufoludki, uzbroiło się, aby walczyć z przybyszami i nawet strzelały w wieżę ciśnień, uważając, że to jest statek kosmiczny. Redakcja radia dzwoniła do wszystkich, by sprawdzić informacje napisane w gazetach, i tylko około 2 proc. ludzi powiedziało, że słuchali „jakieś przedstawienie radiowe”. Dlaczego gazety rozpowszechniali fake newsy? Ponieważ w 30-ch latach XX w. amerykańska prasa mocno konkurowała ze stacjami radiowymi i żeby podważyć autorytet i wiarygodność tego typu mediów, nie przegapili możliwości to zrobić w taki podstępny sposób.
„Przykry epizod”
W ciągu czterech lat jeden z dziennikarzy dość wpływowej gazety w całym świecie – The New York Times robił to, co kierownictwo nazwało potem „bardzo przykrym epizodem w historii gazety”. Młody dziennikarz od 2007 roku (miał wtedy 27 lat) pod czas swojej pracy w redakcji pisał o ekskluzywnych „operatywnych reportaży z miejsca wydarzenia”, co, naprawdę, było oczywistym plagiatem, a czasami fake news’ami. Spod pióra redaktora wyszły setki materiałów z miejsc, w których nigdy w życiu nie był, a po prostu przyswajał sobie te informacje od innych dziennikarzy. Także, jak się okazało później, duża liczba komentatorów jego artykułów nie pamiętali, żeby autor zwracał się z prośbą o skomentowanie jakiejkolwiek informacji.
Czego Jaś…
Najgłośniejszym skandalem zeszłego roku było zwolnienie jednego z najlepszych dziennikarzy Niemiec (trzy razy został laureatem Niemieckiej Nagrody Reporterskiej 2015, 2016, 2018) – Claas’a Relotius’a. Jeden z najbardziej wpływowych niemieckich tygodników Der Spiegel poinformował o zwolnieniu z pracy swojego dziennikarza. Jak się okazało, reporter w wielu swoich artykułach wymyślał szczegóły, przytaczał dość mocne słowa, opierając się na wywiady, których nie przeprowadzał. Także bohaterami jego reportażów były wymyślone postaci. Wśród najpopularniejszych materiałów, fake newsami okazały się artykuły „Dzieci lwa” – o dwóch dzieciach z Iraku, których wykradli terroryści z Państwa Islamskiego, oraz „Numer 440” – o aresztowanych w Więzieniu Guantanamo. Wszystkie teksty były nominowane na nagrody prestiżowe, które autor dostał.
IFLA ostrzega: „Fake news zabija!”
Jak zabezpieczyć się przed kłamstwem? Jak rozpoznać tzw. fake news? Odpowiedzi na te pytania daje Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń i Instytucji Bibliotekarskich (IFLA). Po pierwsze autorzy tych założeń proponują rozważać źródło informacji, żeby zrozumieć wiarygodność nadawcy oraz cele, jakimi się kieruje. Także należy czytać cały tekst, nie ograniczając się na nagłówkach, żeby zrozumieć cały materiał. Następnie należy ocenić pomocnicze źródła, które muszą podawać te same informacje. Także trzeba pamiętać o sprawdzeniu daty publikacji, aby rozważyć aktualność informacji. Kolejne polecenie autorów: kieruj się zdrowym rozsądkiem, czyli należy rozróżniać żart (satyrę) od prawdziwej wiadomości. Jeszcze nie przeszkodzi uzyskać potwierdzenie od ekspertów, czyli od ludzi niezależnych, dysponujących wiedzą.